Patrząc na kilka dodatkowych mega trendów takich jak niskie oraz obniżające się TFR, wyzwania związane z migracją (zdolności absorbcji migracji przez społeczeństwa zachodu oraz nastroje społeczne), nierówne rozłożenie popytu na mieszkania (największe miasta ściągają większość popytu) oraz digitalizacja interakcji międzyludzkich najbliższe kilkadziesiąt lat może być bardzo ciekawe na rynku RE. Szczególnie, że większość z tych mega trendów nie ma pozytywnej korelację z ceną gruntów oraz nieruchomości.
P.S Dodałbym jeszcze jakąś tezę od autora na temat tego rynku pod kątem inwestycyjnym.
> Właściwym pozostaje pytanie “kto siedzi na tym długu”?
Na to pytanie powyżej odpowiedzi nie znalazłem. Patrząc po raportach, pewnie banki. Czy zatem szykuje się kolejna bańka, tym razem biurowa?
Sprawa osobna to firmy stawiające i remontujące te obiekty. Ostatecznie, jeśli plany rewitalizacji i zamiany biurowców w budynki mieszkalne (czytałem, że jest to trudne a czasem niemożliwe biorąc pod uwagę piony, podłogi itp) są realne, to może firmy mają szanse na utrzymanie się. Jeżeli jednak rynek powie pas, to czy łatwo będzie im przenieść się na inne gałęzie związane z budowlanką?
To jest kluczowe pytanie. Myślę, że reprezentanci sektora bankowego mają lepszą wiedzę w temacie. Na pewno będąc inwestorem trzeba dziś bardzo ostrożnie pochodzić do wszystkiego co nie jest A++. ;)
Dobra analiza!
Patrząc na kilka dodatkowych mega trendów takich jak niskie oraz obniżające się TFR, wyzwania związane z migracją (zdolności absorbcji migracji przez społeczeństwa zachodu oraz nastroje społeczne), nierówne rozłożenie popytu na mieszkania (największe miasta ściągają większość popytu) oraz digitalizacja interakcji międzyludzkich najbliższe kilkadziesiąt lat może być bardzo ciekawe na rynku RE. Szczególnie, że większość z tych mega trendów nie ma pozytywnej korelację z ceną gruntów oraz nieruchomości.
P.S Dodałbym jeszcze jakąś tezę od autora na temat tego rynku pod kątem inwestycyjnym.
> Właściwym pozostaje pytanie “kto siedzi na tym długu”?
Na to pytanie powyżej odpowiedzi nie znalazłem. Patrząc po raportach, pewnie banki. Czy zatem szykuje się kolejna bańka, tym razem biurowa?
Sprawa osobna to firmy stawiające i remontujące te obiekty. Ostatecznie, jeśli plany rewitalizacji i zamiany biurowców w budynki mieszkalne (czytałem, że jest to trudne a czasem niemożliwe biorąc pod uwagę piony, podłogi itp) są realne, to może firmy mają szanse na utrzymanie się. Jeżeli jednak rynek powie pas, to czy łatwo będzie im przenieść się na inne gałęzie związane z budowlanką?
Bardzo ciekawa analiza. Dziękuję.
To jest kluczowe pytanie. Myślę, że reprezentanci sektora bankowego mają lepszą wiedzę w temacie. Na pewno będąc inwestorem trzeba dziś bardzo ostrożnie pochodzić do wszystkiego co nie jest A++. ;)
Dzięki Szymon za Twój komentarz!